wtorek, 25 czerwca 2013

Papierki, papierki i papierki .

Papiery.
Dużo papierów.
Ładniej mówiąc dokumentów.
Zdecydowanie za dużo.
I za mało czasu..

Zamiast wypełniać papiery od początku czerwca to musiałam wyjechać na wymianę szkolną ( mimo ukończonej w kwietniu szkoły) do Niemczech z czego średnio jestem zadowolona. Nie miałam pojęcia, że to takie gbury ( bez urazy, ale tam gdzie trafiłam ludzie byli strasznie... zmanieryzowani?)
W porównaniu do polskiej gościnności to jak niebo a ziemia. Przez 9 godzin potrafili nie wejść do pokoju gdy akurat nie wychodziłam w tym dniu nigdzie i zapytać się czy chciałabym coś chociażby do picia, no nie wspominając o jedzeniu. Jak mówili że wrócą za  3 godziny o 7 rano to widziałam ich dopiero przed 17 w domu ;]. Proszę oby w USA było lepiej <amen>  ;D. Tu jakieś jedno zdjęcie ;)
Norynbergia


No a jak już wróciłam to podjechałam do Gawo zapłacić i podpisać umowę ( zalety mieszkania obok Gdyni ! ;D) Do piątku muszę mieć wypełnione papiery, u lekarza byłam ale lekarz stwierdził, że po angielsku mi nie wypełni <omg, co teraz, co teraz ?!>, na dodatek nie mógł mi zaznaczyć że na pewno jestem zdrowa psychicznie bo nie miał przy sobie takich informacji więc uznał, że wpisze    " brak danych " no pozdrawiam... Do wszystkich papierowych zmaterializowanych dokumentów pozostaje jeszcze 10 częściowa aplikacja do wypełnienia w internecie. Momentami naprawdę chce mi się już płakać, opadam z sił i tracę nadzieje ale po chwili mówię " Aga weź się w garść" i lecę dalej, kartka po kartce... Mam nadzieje, że dam rade ;)
Tymczasem jeszcze jutro o 12 jestem umówiona na interview, boje się tak bardzo, że zapominam najprostszych słów po angielsku ale myśl, że już niedługo mogę być tam gdzie zawsze marzyłam całkowicie mnie odstresowuje. ;)

Dalej się zastanawiam, czy to na pewno dobra decyzja...Już jedną osobę przez to straciłam, nie chce stracić więcej... No cóż, jak nie spróbuje to się nie przekonam ;)..

poniedziałek, 13 maja 2013

Boomba

No już po zakończeniu roku, więc można było sie zabrać za wszystko na poważnie. BARDZO POWAŻNIE.

Pojechałam dziś do Gawo z myślą że od razu zapłacę, ale okazało się że jeszcze nie trzeba ;)
Dostałam mailem ankietę zgłoszeniową i test psychometryczny ? Chyba tak się to nazywa. W każdym razie w teście jest 75 pytań, wszystkie w języku angielskim i naprawdę tak głupie...typu :
1. Czy zdarza się pani, że ubiera się Pani a później nie pamięta pani co ma na sobie ?
2. Czy gdy ma Pani zły nastrój próbuje Pani popełnić samobójstwo lub się zranić ?
3. Czy zdarza się pani podczas jazdy samochodem/autobusem etc., że nie pamięta Pani co się działo chwilę wcześniej ?

I tak 75 pytań. Miło. Po wypełnieniu testu naprawdę chyba stałam się psychiczna. A dla utrudnienia, odpowiedź nie polega tylko na YES/NO ale na Nigdy/ Rzadko/ Czasami/ Często/ Zawsze. ;) Od wyboru do koloru .
 Ankieta zgłoszniowa już łatwiejsza, po polsku i po angielsku. Odesłałam wszystko gotowe więc jutro zapewne dostane umowę do podpisania ;) Robi się naprawdę poważnie, wiem, że ciężko mi będzie zostawić tu te kilka najważniejszych osób, ciężko mi z tym, że na pewno nie będę mogła porozmawiać o wszystkim tak jak tutaj z przyjaciółmi czy rodziną. Bo przecież Skype to nie to samo, niestety. Zaletą jest nowy start, bez wszystkich tutejszych zmartwień. Czy się boje ? Wszyscy zadają mi to pytanie. Tak, boje się. I co ? Musze dać rade, pokazać wszystkim, że trzeba spełniać marzenia, że trzeba być odważnym. Nie chcę siedzieć tutaj i myśleć co by było gdyby, jak by wyglądało moje życie. Póki co, nie widzę tu przyszłości dla siebie, nie chcę iść jak narazie na żadne studia bo nie wiem kim chce być, a iść na byle jakie to dla mnie bez sensu.  Tak więc życzcie mi powodzenia i wierzcie we mnie ! ;)

wtorek, 19 marca 2013

3#

Trochę mnie tu ostatnio nie było, bo i dużo się działo.
Na początek trzeba się pochwalić ! PRAWKO ZDANE ;D




Stresu co nie miara, nie chce tego przechodzić juz nigdy w życiu. Egzamin jak widać miałam na 6 rano a jeszcze przed wyjściem z domu popłakałam się ze strachu ( rzadko kiedy płacze ogólnie rzecz biorąc ;D ) Jak już dojechałam na miejsce to wywołali mnie jako pierwszą w tym dniu i uwaga ! Jako pierwsza w tym dniu zdałam więc miło . ;) Teraz już pozostało czekać tylko na odbiór.

Po drugie mała zmiana planów co do wyjazdu. Zdecydowałam, że nie chce lecieć do UK ( co wywołało wielki sprzeciw mamy, bo miała nadzieje, że w Anglii nie spodoba mi się tak bardzo, że o USA zapomnę. A tu suprise. Postanowiłam odrazu skakać na głęboką wodę i o USA zamierzam wyjechać pod koniec lipca/ początek sierpnia. O ile się uda tak szybko.

Byłam ostatnio w przedszkolu na praktykach, zdziwiła mnie otwartość dzieci w moim kierunku bo ledwo weszłam a one już po chwili wchodził mi na głowę, ogólnie rzecz biorąc chyba mnie pokochały ;D

W poprzedni weekend postanowiłam w końcu zajrzeć do mojego przewodnika o USA który wygląda tak:
Naprawdę polecam, jest świetny ! Zaczęłam zaznaczać sobie które miejsca zobaczę na pewno, ale są tam też tysiące ważnych i potrzebnych telefonów i adresów.

Do następnego, pozdrawiam xoxo.
;)

niedziela, 24 lutego 2013

#2

Cały czas przygotowania trwają, mam już odhaczone na mojej specjalnej liście 2x childcare reference i 2 x personal / character recommendation więc cały czas do przodu. Jedną parę mam od kochanej Alutki u której zajmowałam się dwójką naprawdę cudownych dzieci !

Zdjęcia z nimi do aplikacji też już mam.

Kolejne referencje to zaświadczenie o moich dwóch przepracowanych tygodni w przedszkolu w ramach wolontariatu. Z tamtąd zdjęcia też będą. Jeszcze tylko jedne referencje i będzie gotowy ten dział. Na dniach mam zamiar iść też do lekarza a w piątek nowy tatuaż. Miło. ;) .  Wracając do tematu, jak się ogarnę z lekarzem to zostanie tylko list do rodziny, foto prezentacja i zaświadczenie o niekaralności ;).
Mam zamiar stworzyć listę miejsc do zobaczenia w UK ( na USA przyjdzie jeszcze czas) więc może macie jakieś pomysły ? ;)

Pozdrawiam, xoxo.

piątek, 22 lutego 2013

#1

Agnieszka: 18 lat.

Nie za bardzo wiem od czego zacząć . Założyłam bloga, żeby dzielić się własnymi doświadczeniami, zapisywać wspaniałe ( mam nadzieje ) wspomnienia i pokazać wam jak zostaje się, a potem jest się Au Pair.  Biuro już wybrałam, lece z Gawo. Początkowo zaczynam od UK na 2/3 miesiące, wracam i lece do USA. Dezycja przemyślana już na miliardy różnych sposobów, rezygnowałam kilka razy z pomysłu ale koniec końców nareszcie wiem, że to jest to co chce robić. Wczoraj zaliczyłam swoje pierwsze odwiedziny w biurze i przeprowadziłam rozmowę z bardzo miłą Panią. Dostałam mailem mnóstwo papierów do wypełnienia ( a to jeszcze nie wszystkie ) M.in. w skład wchodzi:
* Karta z referencjami do wypełnienia w języku polskim i angielskim,
* List do rodziny goszczącej,
* Karta z cechami charakteru, które wpływają na to, że będę wymarzoną Au Pair - również w dwóch językach,
*karta do lekarza - w dwoch językach .

Ponadto dostane jeszcze całą masę papierów do wypełnienia związanych z wyjazdem do USA, które muszę wypełnić przed wyjazdem do UK a na papiery do UK mam czas do końca marca.

Dlaczego  Gawo ?

Hmm, no przede wszystkim dlatego, że o tej właśnie agencji słyszałam mnóstwo poytywnych opinii, poza tym mam blisko, jestem z okolic Gdyni. ;)

Wymarzone miejsce ?

Jak UK to napewo Londyn a jak się nie uda to najlepiej Liverpool, Manchester, Birmingham. ;)
Jak USA to oczywiście najlepiej NYC i okolice ;)

W razie pytań, prosze pisać, odpowiem w kolejnym poście.

Pozdrawiam, xoxo.